Przegląd filmów „Coco”: Podróż w dół Meksyku Pixara jest barwna, przenosząc hołd rodzinie
Jeśli film animowany ma zaoferować dzieciom sposób na przetworzenie śmierci, trudno wyobrazić sobie bardziej porywający, wzruszający i zabawny przykład niż Coco, pełna adrenaliny wyprawa Pixara w misternie uroczysty świat dorocznego festiwalu pamięci w Meksyku Día de los Muertos .
Rozwijając opowieść o marzeniach i przekleństwach, tradycji i odkupieniu, a wszystko to przeżywane w nieziemskich przygodach muzykalnego chłopca z wioski imieniem Miguel, animowany moloch po raz kolejny pokazał, że jego przenikliwość opowiadania i wizualne wspaniałości są nadal najpewniejszymi partnerami tanecznymi w filmy dzisiaj.
Chociaż Pixar od dziesięcioleci znajduje się na szczycie łańcucha pokarmowego animacji, Coco (reżyserowany przez sternika Toy Story 3 Lee Unkricha i współreżyserowany przez Adriana Molinę) stanowi jeden znaczący przełom, ponieważ jest to najbardziej zaludniona przez ludzi historia w studiu już powiedział, nawet jeśli wielu z tych ludzi ma przesadną formę szkieletu (z odpowiednio znaczącymi ubraniami).
Od mieszkańców fikcyjnej Santa Cecilia po przodków mieszkańców Krainy Umarłych — cukierkowego megalopolis zaświatów, w którym rozgrywa się większość historii — Coco unika łatwego antropomorfizowania tego, co nieożywione lub fantastyczne, na rzecz postaci ugruntowanych w rozpoznawalny.
Przeczytaj także:
Czy zręcznie oddaje pomarszczoną, piękną 97-latkę Miguela pra babcia (weteranka meksykańskiej aktorki Ana Ofelia Murguia) z zanikającą pamięcią, zgrabną grą palców na strunach gitary, a nawet czaszką o wyrazistych oczach, wszystko to wciąż prowadzi do tej samej wielokrotnej chusteczki magii, w której Pixar zwykle się wyróżniał.
decorative pieces for coffee table
Coco zaczyna się od innego znaku towarowego Pixar: sprytnie animowanego prologu, w tym przypadku opowiedzianego przez meksykańskie serwetki w jasnych kolorach zwisające z sznurków do bielizny. Opowiadają o tym, jak wiele lat temu grający na gitarze tata zostawił żonę i córkę, by wyrobić sobie nazwisko, i jak kolejne pokolenia Riverasów — teraz mistrzów szewstwa, zawodu, którego z konieczności nauczyła się porzucona żona, Imelda — zostały wygnane. muzyka z ich życia jako gorzka odpowiedź.
Obejrzyj wideo:
To pozostawia młodego Miguela (przybysz Anthony Gonzalez), cztery pokolenia później, z pewnym dylematem: odczuwa presję wejścia do rodzinnego biznesu przez jego niezłomną abuelitę (Renée Victor, Weeds) i kochającego ojca (Jaime Camil, Jane the Virgin). chce tylko grać na gitarze, jak jego dawny idol Ernesto de la Vega (Benjamin Bratt). Ernesto wciąż żyje dla Miguela, jednak w starych filmach chłopiec potajemnie bawi się w swojej ukrytej świątyni dla ukochanej meksykańskiej gwiazdy.
Wraz z rozpoczęciem obchodów Dnia Zmarłych, a miasto wypełnia się biesiadnikami, mariachi i fajerwerkami, Miguel pragnie udowodnić swojej rodzinie swój talent i wartość. Ale desperacki plan nieświadomie powoduje jego wejście do równoległej Krainy Umarłych. Nagle Miguel jest widoczny dla kościstych zjaw, które co roku przechodzą przez świecący, wspaniały most z płatków nagietka, aby odwiedzić swoich żyjących potomków, tych na tyle rozważnych, by umieścić ich zdjęcia na swoich domach. Oferty lub ołtarze. Kiedy nikt nie będzie o tobie pamiętał, Miguel wkrótce dowiaduje się, że podczas swojej upiornej wędrówki nawet zmarli znikają.
Przeczytaj także:
Z pomocą przyjaznego włóczęgi o imieniu Héctor (Gael Garcia Bernal) i jego długowłosego, bezwłosego psa xolo, Dantego, Miguel jest chętny do odnalezienia Ernesta, aby wyjaśnić, co jego zdaniem jest ukrytą prawdą o ich związku. Ale powrót do świata żywych wymaga błogosławieństwa rodziny, a praprababka Mamá Imelda (z humorem zabraniająca Alanna Ubach), zawsze dumna matrona — gotowa żywić urazę nawet po śmierci — nie pozwoli Miguelowi odejść bez obietnicy, że nigdy więcej nie będę odtwarzać muzyki.
Coco, w której występują zwroty akcji z czarno-białych melodramatów, w których wystąpił Ernesto, jest pod pewnymi względami równie staromodną opowieścią o bliskich więzach rodzinnych; wiele gorliwie rysowanych postaci w zabawny sposób mówi o popychaniu i przyciąganiu tradycji w tej bańce i na przestrzeni pokoleń.
Jest mniej żartobliwy niż inne funkcje Pixara, ale to nie znaczy, że nie jest śmieszny. Miguel jest niezwykle sympatycznym bohaterem, a kiedy dostanie szansę na występ w Krainie Umarłych — oni są jarocho -zainspirowana piosenką Un Poco Loco — scena ładnie pogłębia nasz związek z jego poszukiwaniem.
Przeczytaj także:
how to become a morning person and love it
Dzięki temu Coco, nagrany przez niegdysiejszego Michaela Giacchino, gra jak film o muzyce, a nie musical, a rozróżnienie jest ważne, gdy historia się rozwija. (Sygnatowa corrida filmu, Zapamiętaj mnie, standard Ernesto, jest autorstwa zespołu Frozen Kristen Anderson-Lopez i Roberta Lopeza, a jej użycie jako hymnu popularności i łzawiącej apelacji rodzinnej jest dobrze stosowane.)
Wizualnie Coco jest wirującym, żywym osiągnięciem artystycznym. To wszystko, od książki pamiątkowej w sepii, przez szarpiące serce życie, po pulsujący, wielobarwny mural. Gwiezdny zespół projektantów i animatorzy znajdują miejsce zarówno na pocałowaną słońcem wierność domowego pueblo, jak i olśniewające olśnienie misternie zaprojektowanych zwierząt sztuki ludowej, zwanych alebrijas które stają się latającymi, gorącymi duchowymi stworzeniami w Krainie Umarłych.
W ten sposób film, który również wzbogaca jego całkowicie latynoską obsadę głosami Alfonso Arau, Edwarda Jamesa Olmosa, Selene Luny, Cheech Marin i Luisa Valdeza, zarówno honoruje bogate dziedzictwo estetyczne Meksyku, jak i sprawia, że te kulturowe markery nie wyglądają jak zostały jedynie odkurzone i wygenerowane komputerowo do masowej konsumpcji.
Nie można obejść się, że Disney/Pixar ma nadzieję, że Coco rozgrzeszy ich z przeszłych grzechów związanych z reprezentacją etniczną w tworzeniu popularnej taryfy filmowej. Ale szczere uczucie, które krąży w Coco, jest w pewnym sensie jego własnym nagietkowym mostem, wskazującym na mniej zhomogenizowaną, ale nie mniej uniwersalną tematycznie przyszłość twórców filmów animowanych.
10 kreskówek Disneya, które zasługują na ponowne uruchomienie, podobnie jak „Kacze opowieści”
-
Możemy się założyć, że prawie zapomniałeś o kilku z tych kreskówek Disneya z lat 90. i początku XXI wieku. Jeśli „Kacze opowieści” mogą zostać zrestartowane, to te perełki z dzieciństwa również.
Różny
Przywróćmy pokazy girl power, takie jak Pepper Ann i Kim Kolwiek
Możemy się założyć, że prawie zapomniałeś o kilku z tych kreskówek Disneya z lat 90. i początku XXI wieku. Jeśli „Kacze opowieści” mogą zostać zrestartowane, to te perełki z dzieciństwa również.
Zobacz w galeriii don't feel like cooking tonight